Z wielkim współczuciem wszystkim okradzionym przez ZUS i poszkodowanym
przez polskie sądownictwo. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to powolne
wykańczanie człowieka.

sobota, 20 lipca 2013

Krzysztof Saczka - List otwarty


L I S T   O T W A R T Y 

M. F.                                                                           Czeska Rep., dnia 19.07.2013 r.
Czeska Republika                                                                               

                                                                                    D y r e k t o r
                                                                                    Zakładu Ubezpieczeń
                                                                                    Społecznych
                                                                                    Pan Krzysztof Saczka 

                                                                                    ul. Sienkiewicza 77
                                                                                    33-300   NOWY SACZ 



     Po raz kolejny informuję Pana, że jestem permanentnie okradana przez urzędników instytucji, której Pan jest dyrektorem. Jest to planowane okradanie mnie, które trwa od 2006 r., tj. od przyznania mi emerytury decyzją z dnia 24.08.2006 r. Okradanie to w tym przypadku polegało na świadomym: 

     1. nie dołączeniu do ww. decyzji uzasadnienia stanu faktycznego, którego nie otrzymałam do chwili obecnej, pomimo moich licznych próśb o jego przysłanie. Kserokopię uzasadnienia otrzymałam dopiero we wrześniu 2010 r., z tym, że uzasadnienie to, nie tylko w całości zostało dopasowane do mojego wyliczenia, które przedstawiłam w piśmie z dnia 25.03.2009 r., ale i zarobki z 1984 r. dopasowano tak, żeby wskaźnik wysokości podstawy wymiaru odpowiadał wskaźnikowi wpisanemu przez urzędniczkę ZUS-u do decyzji z dnia 24.08.2006 r., 

     2. zatajeniu informacji o braku wpisów w legitymacji ubezpieczeniowej, przez jedną z instytucji, o moich zarobkach w latach 1977 - 1978. W tym przypadku, urzędniczka zobowiązana przepisami, miała obowiązek przyznać mi świadczenie w kwocie zaliczkowej zbliżonej do kwoty przewidywanych zarobków i wyznaczyć termin celem uzupełnienia brakujących dokumentów, czego nie uczyniła. Urzędniczka ZUS-u – mgr B. Rębilas - nie uwzględniła też mojego wniosku o ustalenie  wysokości wynagrodzenia za brakujący okres na podstawie „umowy o pracę”, pomimo, że w takim przypadku możliwość taka istnieje zgodnie z ustawą o emeryturach z FUS z 1998 r. W późniejszym czasie dostarczyłam do ZUS-u brakujące „Zaświadczenie o zatrudnieniu i wynagrodzeniu”, które przez urzędniczkę – mgr B. Rębilas - zostało zignorowane, 

     3. nie wliczeniu mojego wynagrodzenia z miesiąca listopada do zarobków za 1984 r.,  

     4. obliczeniu mojego świadczenia z lat 1975 – 1984 zamiast z lat 1976 – 1985, które dla mnie były korzystniejsze, a szczególnie okres ten był w moim przypadku idealnie zgodny z art. 18 ust. 3 ustawy o emeryturach z FUS z 17.12.1998 r., który ma brzmienie: „Jeżeli w ciągu 20 lat poprzedzających bezpośrednio rok, w którym zgłoszono wniosek o emeryturę, zainteresowany nie był ubezpieczony w Polsce, podstawę wymiaru emerytury stanowi przeciętna podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne w okresie kolejnych 10 lat kalendarzowych poprzedzających bezpośrednio rok, w którym zainteresowany przystąpił po raz pierwszy do ubezpieczenia za granicą”. Jak Panu wiadomo do ubezpieczenia za granicą przystąpiłam w 1986 r.,  wniosek o emeryturę zgłosiłam w 2006 r., a urzędniczka mgr B. Rębilas artykuł ten zinterpretowała z absolutnym pominięciem wszelkiej logiki i zdrowego rozumu, cyt.: „W Pani przypadku nie może mieć zastosowanie art. 18 ust. 3 ustawy, czyli ustalenie podstawy wymiaru z lat poprzedzających przystąpienie po raz pierwszy do ubezpieczenia za granicą, gdyż w 1986 r. pozostawała Pani przez 3 miesiące w ubezpieczeniu w Polsce”, 

     5. w 2009 r. waloryzację świadczenia otrzymałam tylko na papierze. 

     W odpowiedzi na moją korespondencję w powyższej sprawie otrzymałam dokładnie zrytą, podkreślam zrytą, decyzję z dnia 13.07.2009 r. Zrytą poprzez: 

     1. obliczenie świadczenia emerytalnego z 20-lecia mojego trwałego pobytu w Czeskiej Republice, czyli z okresu nie opłacania przeze mnie składek w Polsce. Swiadczenie to obliczono z okresów nieskładkowych, tj. z okresów pobierania przeze mnie zasiłku dla bezrobotnych i z okresów ewidencji w Urzędzie Zatrudnienia w Czeskiej Republice, w dodatku z lat nie następujących kolejno po sobie, 

     2. przyznanie, w związku z obliczeniem mojej emerytury z niczego, świadczenia socjalnego, tj. emerytury minimalnej, która należy się tylko osobom zamieszkałym w Polsce, a to po udowodnieniu 20 lat (kobiety) opłacania składek na ubezp. społ. (ja udowodniłam ponad 32 lata). Emerytury z urzędu nie przyznaje się również osobie, która ma ustalone prawo do emerytury z innego tytułu, np. do emerytury wcześniejszej. Wcześniejszą emeryturę, po ukończeniu 55 lat i spełnieniu pozostałych warunków, przyznano mi decyzją z dnia 24.08.2006 r., 

     3. bezczelne podzielenie świadczenia socjalnego przez 213 miesięcy mojej pracy w kraju. Swiadczenie socjalne należy się tylko osobie mieszkającej w Polsce.   

     Powyższe przekroczenia uprawnień i pomijanie prawa przez urzędników kierowanej  przez Pana instytucji to tylko kropla wody tego, co już opisałam w mojej bardzo obszernej i licznej korespondencji adresowanej do ZUS-u oraz do Pana, m.in. w pismach z dnia 05.04.3012 r. i z dnia 15.05.2012 r. (jeszcze raz w załączeniu), które organ rentowy i w tym wypadku łamiąc prawo, dopiero po ponad 4 miesiącach, odesłał do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. 

     Z powyższego i innych nielogicznych działań widać, że obie moje decyzje nie są błędem urzędników, ale przestępstwem dokonanym przy użyciu wyszukanych metod do zadawania powolnej śmierci. Jest to wyraz wielkiego zła i krzywdy wyrządzonej mnie przez urzędników, do których z wielkim zaufaniem zwracałam się o pomoc i informacje, a od których otrzymałam tylko kpinę, obłudę i pozbawienie mnie, nie tylko mojej własności, ale wszelkich praw. Tyle lat jestem nie tylko okradana, ale z premedytacją zwodzona poprzez manipulowanie faktami i przepisami, poprzez mydlenie oczu, poprzez okłamywanie mnie, poprzez nie odpowiadanie na moje pisma i pytania. Takie zachowanie urzędników  wskazuje na ich wielkie upodobanie do upodlana i upokorzana mnie, mającego na celu złamanie mojej wytrzymałości psychicznej i fizycznej.  

     Pomimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28.02.2012 r., sygn. akt K-5/11 i wyroku wydanego dnia 16.04.2013 r. przez Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, zmieniającego decyzję z dnia 13.07.2009 r., i mojej korespondencji w tej sprawie do Pana, do chwili obecnej nie otrzymałam, ani odpowiedzi, ani nowej decyzji.

     A z braku zainteresowania się moją sprawą z Pana strony (udawanie, że żadnej sprawy nie ma) wynika, że Pan akceptuje samowolne i bezprawne działania podległych Panu urzędników, którzy zrobili więcej niż to jest możliwe dla zdrowego psychicznie człowieka, by skomplikować i wymieszać moją sprawę bez jakiegokolwiek prawnego i faktycznego udokumentowania. Twierdzę, że arogancja i hipokryzja tych urzędników  w stosunku do mojej osoby przybrała karykaturalne rozmiary.
     W dniu 13.12.2010 r. prawdopodobnie z Pana inicjatywy, powstała petycja do Sądu Rejonowego w Nowym Targu, Wydział II Karny w sprawie zastosowania najwyższego wymiaru kary w stosunku do trzech mężczyzn, którzy pijani  zakatowali psa. W petycji tej m.in. pisze Pan:
     1.  „Mimo że w opinii społecznej i według każdego przeciętnie rozumującego człowieka przesłanka 'szczególnego okrucieństwa' została spełniona aż nadto. Zdajemy sobie sprawę, że nawet szczególne okrucieństwo może przybierać mniej lub bardziej skrajne formy, jednak zabicie psa poprzez urwanie mu głowy dla zabawy uważamy za jego szczyt!”,
     2. „Nie możemy pozwolić na to, aby osoby najwidoczniej nie mające ani krzty serca ani sumienia maltretowały istoty żywe, odczuwające ból tylko dlatego, że sankcja karna jest tak naprawdę fikcją!”,
     3. „Bardzo prawdopodobne jest, że ich zamierzonym celem było właśnie zabawienie się kosztem psa w tak tragiczny, bezduszny sposób. Takie okoliczności zasługują na najwyższe potępienie”,
     4. „Warto również zauważyć, że wielu morderców zaczyna właśnie od zabijania zwierząt. Dlatego uważamy, że takie przestępstwa należy zakwalifikować jako czyny o wysokiej szkodliwości społecznej”.
     Przedstawiłam powyższe, ponieważ uważam, że – Wy - urzędnicy organu rentowego traktujecie mnie tak samo bestialsko, jak wyżej wspomniani pijacy  potraktowali psa. W postępowaniu pijaków i urzędników ZUS-u nie widzę żadnej różnicy.
      Ponieważ, z Waszego - urzędniczego postępowania ewidentnie wynika, że moje świadczenie emerytalne, które mi się należy na podstawie, jak międzynarodowej umowy pomiędzy Polską Republiką i Republiką Czechosłowacką o ubezpieczeniu społecznym z dnia  05.04.1948 r., rozporządzenia EWG nr 1408/71, tak i ustawy z dnia 17.12.1998 r. o emeryturach z FUS, nie może być obliczone zgodnie z przepisami, tylko z Waszym widzimisię, to może Pan powstrzyma na chwilę swoją pogardę dla okradzionej emerytki i znajdzie w sobie odrobinę pokory i odpowie na poniższe pytania: 

     1. Nie uważa Pan, że działania takie, jak: ignorancja prawa, permanentne dyskryminowanie mnie,  manipulowanie faktami, utajanie prawdziwego stanu sprawy, powoływanie się na  przepisy, które mnie nie dotyczą, zwodzenie, zamiast informowania posługiwanie się kłamstwem w żywe oczy (wręcz zmuszania mnie do ich uwierzenia) lub całkowity brak reakcji na moje pisma, są pozbawione cnót praworządności, poprawności, mądrości, inteligencji i człowieczeństwa? 

     2. Ze zabawa urzędników z moim zdrowiem i życiem, z której czerpią usatysfakcjonowanie, to bestialstwo i sadyzm?  

     3. Ze samowolne okradanie emeryta z jego własności i zadawanie mu psychicznych cierpień należy zakwalifikować jako czyn o wysokiej szkodliwości społecznej i że zasługuje na najwyższe potępienie?  

     4. Jak Pan myśli, jestem czymś gorszym niż jakiekolwiek zwierzę? A może wg Pana i Panu podwładnych nie jestem istotą żywą?
     5. I wreszcie, niech mi Pan przedstawi chociaż jeden punkt w decyzji z dnia 13.07.2009 r. i załączniku do niej, który będzie zgodny z jakimkolwiek przepisem i stanem faktycznym, ponieważ wszystkie wyjaśnienia, które otrzymywałam od urzędników to nic innego, jak robienie debila, nie tylko ze mnie, ale i ze samych siebie.

                                                                                      M. F. 

Załączników: 2

 

 

 

 

środa, 10 lipca 2013

Krzysztof Saczka - dyrektor ZUS-u w Nowym Sączu (5)


                                                                                                                     dnia 24.06.2013 r.
Czeska Republika  

                                                                                                    D y r e k t o r
                                                                                                    Zakładu Ubezpieczeń
                                                                                                    Społecznych
E 02243274/05                                                                         Pan Krzysztof Saczka 

                                                                                                     ul. Sienkiewicza 77
                                                                                                    33-300   NOWY SACZ




      Powołując się na: 

     1. wyrok Trybunału Konstytucyjnego – sygn. akt K-5/11 – z dnia 28.02.2012 r., 

     2. orzeczenie Sądu Okręgowego, Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych  w Nowym Sączu, ul. Pijarska 14 – sygn. akt IV U 886/12 - z dnia 16.04.2013 r.,  

     3. pismo ZUS-u z dnia 21.09.2012 r. skierowane do Sądu Okręgowego, Wydz. IV Pracy i Ubezp. Społ. w Nowym Sączu, ul. Pijarska 14, w którym organ rentowy wnosi o – cyt. „W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 28.02.2012, który stwierdził, iż art. 114 1a ustawy o emeryturach i rentach z ubezpieczenia społecznego jest niezgodny z zasadą zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa (art. 2 i 67 ust. 1 Konstytucji), oraz stanem faktycznym sprowadzającym się do tego, iż podstawą zmiany decyzji był błąd ZUS – Oddział wnosi o wznowienie postępowania, uchylenie wyroku (z dnia 30.10.2009 r. – mój przypisek) i poprzedzającej go decyzji (z dnia 13.07.2009 r. – mój przypisek), oraz przekazanie sprawy ZUS-owi do ponownego rozpoznania”, 

     4. moje pismo z dnia 27.05.2013 r.,  

     5. Kodeks postępowania cywilnego: 

         a) prawo do rzetelnego załatwienia sprawy,
         b) prawo do uzyskania wyczerpującej informacji,
         c) prawo udziału w postępowaniu,
         d) prawo do terminowego załatwienia sprawy, 

     6. prawo do emerytury obliczonej z moich składek,  

żądam o przysłanie, na mój adres, nowej decyzji odnośnie świadczenia emerytalnego.

 

Translate